środa, 23 lipca 2014

Savon Noir, czyli o czarnym mydle, które faktycznie nie jest czarne - a przynajmniej to moje :)

Swego czasu naczytałam się o czarnym mydle sporo. Że takie cudowne, że tak wspaniale oczyszcza i w ogóle ochy i achy. Trochę się bałam jednak, bo czytałam że po nim skóra aż skrzypi a u mnie od razu przejawia się to ogromnym wysuszeniem, z którym potem długo długo nie mogę sobie poradzić. Jesteście ciekawe jak to mydło się u mnie sprawdziło? Zapraszam do dalszego czytania :)


Savon Noir - czarne mydło




Tak w skrócie najpierw kilka zdań ściągniętych z portalu www.wizaz.pl:

Savon Noir to mydło roślinne wytwarzane w Maroku tradycyjnymi metodami z czarnych oliwek i oleju oliwnego. Używane było w łaźniach marokańskich oraz w rytuale Hammam, w pierwszym etapie oczyszczania ciała, polegającym na dogłębnym peelingu ciała.
Savon Noir działa jak peeling enzymatyczny usuwając zanieczyszczenia oraz martwy naskórek. Złuszcza i nawilża skórę podczas kąpieli. Jest bardzo znanym i cenionym na świecie produktem, gdyż posiada walory nie tylko pielęgnacyjne, ale także oczyszczające i relaksujące. Mydło jest w 100% naturalne i bogate w witaminę E.
Savon Noir dzięki swoim właściwościom nawilżającym i oczyszczającym zmiękcza oraz bardzo skutecznie i dogłębnie odżywia skórę.Skóra staje się jedwabiście gładka, delikatna w dotyku, odżywiona i naoliwiona jak nigdy wcześniej.
Może być stosowane codziennie, przy użyciu rękawicy Kessa - trzy razy w tygodniu. Może być stosowane dla każdego typu cery, także wrażliwej skóry dziecka. Dodatkowo, ze względu na swoje naturalne pochodzenie nie uwrażliwia, nie zatyka porów, a specyficzny zapach, który nie każdemu początkowo może przypaść do gustu, ale jak się pozna na własnej skórze wprost magiczne efekty jego stosowania ten mały detal będzie nieistotny.
Bezpośrednio na skórę nanieść niewielką ilość na wybraną część ciała i delikatnie okrężnymi ruchami wsmarować.







Ja swoją sztukę kupiłam na allegro i nie mogłam się doczekać aż do mnie przyjdzie. Jak pisałam wyżej miałam pewne obawy czy nie wysuszy mi za bardzo twarzy, a kupiłam go tylko z takim przeznaczeniem. Jeszcze chwilkę skupię się na konsystencji i zapachu. Czarne mydło jest jak gęsta, tępa pasta. Ciężko nabrać ją w dłonie, ale nie jest to niewykonalne :) W dłoniach lekko pastę zwilżamy, rozsmarowujemy w dłoniach i nakładamy na twarz i tu już konsystencja robi się lżejsza i przyjemniejsza w użytkowaniu. Bardzo ważne jest aby woda nie dostała się do środka, dlatego pastę wyciągamy suchymi dłońmi. A zapach, przyznam szczerze że mnie ogromnie zaskoczył. Nie spodziewałam się, że będzie to zapach zwykłego, polskiego szarego mydła :) Nie jest on dla mnie odpychający, wręcz przeciwnie, ma w sobie to "coś" i przyjemnie go się używa.






I najważniejsze - działanie. Nakładam go na twarz na ok 10 minut. Zdarza się i dłużej. Po tym czasie mokrymi dłońmi masuję twarz i spłukuję. trzeba się trochę namęczyć, ale wspomagam się mokrymi wacikami i jest ok. Skóra jest napięta i faktycznie aż skrzypi. Cudowne uczucie oczyszczenia! Widać to gołym okiem. Pory są lekko wygładzone - ale szok, ile potrafi zdziałać jeden taki zabieg! Cera jest promienna, wygładzona i przyjemna w dotyku. Regularne stosowanie daje bardzo fajne efekty - buzia wygląda zdecydowanie lepiej.  Jednak nawet po porządnym nasmarowaniu czy to kremem czy olejkiem czuć na twarzy, że jest ona jeszcze ściągnięta. Rano już jest wszystko ok, najgorsze są chyba tak ok max 2 godzinki. Niby buzia posmarowana, ale czuję się że jakby to było za mało. Potem już ten efekt znika. Jednak ten sposób nie jest jedyny w jaki używam tego mydła. Zaczęłam go stosować niedawno, ale widzę, że przynosi wspaniałe efekty.A mianowicie gdy jakiś nieprzyjaciel postanowi zagościć na mojej twarzy - i piszę tu już o takim naprawdę pryszczu to na noc smaruję go owym mydłem - staram się jak najmniej, by był posmarowany tylko owy nieprzyjaciel i rano pryszcz naprawdę wygląda dużo lepiej. Jest porządnie zasuszany.






Czy któraś z Was poczuła się skuszona czarnym mydłem? A może macie go i uwielbiacie bądź nie? Napiszcie mi koniecznie!


Dziś ostatni dzień na zgłoszenie się do rozdania żelu z peelingiem z serii Liście Manuka :) Jeśli jeszcze się nie zgłosiłaś a chcesz go wypróbować to zapraszam tu -> KLIK 

20 komentarzy:

  1. Za jakiś czas skuszę się na nie z pewnością :) I do tego rękawicę kupię i zrobię sobie SPA :))

    OdpowiedzUsuń
  2. Widac że ma super konsystencje, a szczerze nigdy o czarnym mydle nie słyszałam, aż jestem ciekawa,czy u mnie by się sprawdziło : )

    http://spelniaj-swoje-marzenia.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jeśli masz cerę tłustą/ mieszaną/ skłonną do wyprysków/ z rozszerzonymi porami to spróbuj :)

      Usuń
  3. Nigdy nie słyszałam o takim mydle. Muszę przyznać, że mnie bardzo nim zainteresowałaś :)
    Pozdrawiam

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Dla mnie do czasu też to była czarna magia, ale w końcu zamówiłam i nie żałuję :)

      Usuń
  4. Chyba jednak do suchej cery go nie użyję. To uczucie ściągnięcia nieco mnie przeraziło.

    OdpowiedzUsuń
  5. interesujące i muszę go w końcu kiedyś wypróbować ;)

    OdpowiedzUsuń
  6. Jeszcze nigdy nie ale bardzo kusi! :)

    OdpowiedzUsuń
  7. ładnie wygląda, ja miałam czarne mydło i było koloru czarno zielonego ohyda

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Jakby śmierdziało kupą to byłaby ohyda ;) a tak to nie ;)

      Usuń
  8. tez mam suchą skore i troszkę sie go obawiałam, ale teraz... może w końcu się skuszę i zobaczę jak u mnie się spisze :)

    OdpowiedzUsuń
  9. takiego kosmetyku szukałam! nawet nie wiesz jak miło czytało mi się tą recenzję.
    jestem bardzo zaciekawiona jak sprawdzi się u mnie, i chyba w najbliższym czasie je zakupię :)

    OdpowiedzUsuń
  10. Fajnie, że i u Ciebie się sprawdza :) Czarne mydło to jeden z moich ulubionych kosmetyków tego typu :) Lubię go również na ciało. Nałożone przed prysznicem, a potem zmyte gąbką daje świetne efekty na całej skórze :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Na ciało jakoś mnie nie przekonuję. Tu już wolę zdzieraki.

      Usuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz :) ale musisz wiedzieć, że mój blog to nie miejsce na Twoją reklamę. Nie wklejaj linku do swojego bloga, nie musisz - znajdę go :)