W sumie jak teraz tak myślę, to nie wiem jakim cudem ja się zdecydowałam na ten antyperspirant. Jakoś z rozpędu wpisałam go na listę. Ale skoro miałam to używałam.
Alverde, deo roll-on, minze bergamotte
Dezodorant
w kulce z ekstraktem z cytryny i soli morskiej Atlantyckiego zapewnia
ochronę 24-godzinny bez użycia alkoholu i aluminiowych chlorków.
Skład wkleję Wam taki, jaki pokazał mi się przetłumaczony na stronie niemieckiego DM. Lepszy już taki niż po niemiecku ;)
Zdemineralizowanej
wody, czynnika wilgoci z pszenicy, Atlantic sól morska, tlenek cynku,
betaina, rycynooleinian cynku, glicerynowy ester kwasu tłuszczowego,
ksantan, Bergamottehydrolat, * Pfefferminzhydrolat, ekstrakt cytrynowy
*, olejek z mięty pieprzowej, warzyw gliceryny, fosforan cetylu potasu,
mieszanina olejków eterycznych **
* Składniki z upraw ekologicznych
** Z naturalnych olejków eterycznych
* Składniki z upraw ekologicznych
** Z naturalnych olejków eterycznych
A co ja mogę o nim napisać? No nie podszedł mi. Niby to zapach mięty, bergamotki i olejków eterycznych a dla mnie dosyć dziwny. Mięty to ja tam nic nie czułam. Może ta bergamotka i olejki eteryczne. To już prędzej. Zapach czuć jeszcze przez jakiś czas po aplikacji, ale nie długo. Jak dla mnie to on absolutnie się nie sprawdził. Najgorsze w użytkowaniu tego antyperspirantu było to, że nie powstrzymywał przed przykrym zapachem. Ochrona do 24h? Bzdura roku :) A co było najgorszym minusem, to gdy użyłam go po depilacji pach to skóra swędziała i piekła nieprzyjemnie. Oddałam go mamie bo nie dałam rady go używać.
Już się więcej nie skuszę na żadne cuda :) A Wy go może miałyście?