Dziś będzie o duecie, jaki stosowałam do włosów. Jako że jest do włosów farbowanych, to oczekiwałam że nie będzie spłukiwał koloru (a przynajmniej nie tak szybko), nie wysuszy no i ogólnie będzie mył. Na odżywkę liczyłam, że nawilży i wspomoże działanie szamponu, a jak wyszło? Czytajcie dalej :)
Balea, Blutorange + Moringa, do włosów farbowanych
Najpierw szampon:
Opis po polsku ze strony www.drogerianiemiecka.pl
Szampon zawierający wyciąg z czerwonych pomarańczy oraz drzewa moringa
doskonale myje i pielęgnuje włosy farbowane nadając im blask i zdrowy
wygląd. Zawiera prowitaminę B3 oraz B5, które odbudowują strukturę
włosów, sprawiając, że stają miękkie, jedwabiście gładkie oraz cudownie
błyszczące. Pozostawia przyjemny owocowy zapach. Produkt wegański,
przebadany dermatologicznie, bez silikonu. Pojemność opakowania 300 ml.
To, co pierwsze przykuwa naszą uwagę to piękny zapach. Co prawda może nieco chemiczny, ale mimo wszystko ładny. Dobrze się pieni, dobrze zmywa z włosów oleje, jednym słowem dobrze oczyszcza. Niestety miałam wrażenie, że lekko wysuszał. Bez odżywki się nie mogło obejść. Raz użyłam go bez odżywki to miałam taaaaaaaaaaaaakie siano, że szkoda gadać. Nie powodował szybszego przetłuszczania. Generalnie nic ciekawego nie mam o nim do powiedzenia, zużyłam go ponieważ dobrze oczyszczał ale po nim musiałam włosy porządnie nawilżać.
Odżywka:
Opis ze strony www.drogerianiemiecka.pl
Odżywka zawierająca ekstrakt z czerwonej pomarańczy a także kompleks
witamin B3 i B5 nadaje włosom gładkość, odbudowuje ich strukturę,
pozostawiając je elastyczne, błyszczące, łatwo rozczesujące się.
Pozostawia piękny zapach czerwonych pomarańczy. Odżywka wymaga
spłukiwania. Produkt wegański, przebadany dermatologicznie, bez
silikonów. Pojemność opakowania 300 ml.
W sumie o niej to nawet nie mam za bardzo co pisać. O ile szampon sprawdził się o tyle o ile z wielkim zgrzytaniem zębami to odżywka w ogóle. Na moje włosy w ogóle nie działała. Włosy jakby ją spijały, wchłaniała się ekspresowo i nic z niej nie zostawało. Włosy były takie nijakie, ani nie odżywiała ta odżywka, ani nie nawilżała... Nie było ani błysku ani gładkości. Tak więc zużyłam ją do czego innego. A do czego? O tym postaram się Wam napisać następnym razem :)
U mnie ten duet się nie sprawdził, na pewno więcej już po niego nie sięgnę. Poza pięknym zapachem oraz dobrym oczyszczaniem szamponu ten zestaw nic ze sobą nie niesie.
Miałyście go? Jakie były Wasze wrażenia?