Jeju, ale wstyd! Ostatnio mi jakoś nie po drodze na bloga własnego a może być jeszcze gorzej niedługo, ale cóż, mam nadzieję, że nie będzie tak źle :)
Na dziś zaplanowałam posta z nowościami wrześniowymi, już miało do tego nie dojść bo karta od aparatu nie chciała mi działać w komputerze, ale w końcu się udało! A więc ostrzegam - weźcie sobie kawę/herbatę czy też inny soczek i przygotujcie się na dłuższą chwilę czytania, a przynajmniej oglądania zdjęć :) Jest tego całkiem sporo, tak sporo że aż przy obrabianiu zdjęć chwyciłam się za głowę ;) A to znaczy że w październiku zaciskam pasa :D
Zamówienie z Avonu w sumie to chyba z katalogu sierpniowego jest. Perfumy i żel do mycia twarzy - żal było nie wziąć. Z wrześniowego katalogu nie zamówiłam nic - w tej kwestii jestem z siebie dumna, ale nie wiem czy przetrwa to na katalog październikowy :)
Paletka Sleek Lagoon - piękna!
Róże Sleek Lace 367 - piękne trio, muszę nauczyć się nimi obsługiwać :)
Zakupy Rossmannowe - Alterrę musiałam kupić, w końcu wypróbować. Doskonale nadaje się do porannego mycia buzi. BB Rival de Loop jest bardzo delikatny, w sam raz na lepsze dni mojej buzi :) A maska Ziaja wpadła do koszyka jakoś przypadkowo.
Postanowiłam tej jesieni zacząć przygodę z kwasami. Co prawda na początku chciałam kupić Effeclar duo[+], ale w aptece nie było, więc kupiłam Pharmaceris z 5% kwasem migdałowym. Muszę przyznać, że spisuje się bardzo fajnie. A na dzień z Farmony krem z filtrem 50 - pachnie obłędnie owocami! Do tego różne próbki kremów z filtrem.
Jak tu nie kupić płynu Garniera za 10zł? No jak? A więc kupiłam dwa, co by jeden nie był samotny :) Do tego 2 żele Isany - pięknie pachną!
W sklepie firmowym Ziai wpadły mi maseczki z nowej serii - nawilżająca - koszmarna! Jakbym smalec nałożyła... Okropna, ale za to oczyszczająca bardzo fajna :) Do tego próbki kremu i kolejny żel pod prysznic.
W Drogerii Natura z okazji -40% na kosmetyki m.in. Kobo, postanowiłam przygarnąć kilka kosmetyków. Podkład matujący kolor Ivory to mój hit! Cudnie kryje, buzia promienieje, fajnie matuje. Na 4-pak korektorów miałam się skusić już daaaawno, ale zawsze coś nie wychodziło. Jak nie normalna cena tak odciśnięte palce (brrr) a kiedy nadarzyła się taka okazja cenowa no to żal było nie skorzystać. Do kompletu wpadły kulki brązujące.
Dwie maseczki nawilżające - przy kremie Pharmaceris konieczne, choć teraz już po jakimś czasie użytkowania nie są mi aż tak potrzebne jak na początku to jednak muszę je mieć.
Z Biedronkowej wyprzy przytachałam do domu szampon i maskę firmy Romantic a do tego ostatnia sztuka kobaltowego lakieru.
A tu kosmetyki spadkowe :) Dziękuję Magda i Brygida :) Puder brązujący Wibo jest fajny, choć delikatny a ten trójkolor Manhattanu jakoś boję się użyć ;) CC z Bielendy zostawiam teraz na jakąś okazję :)
Nowość Sorai tak mnie skusiła, że przy okazji zakupów musiałam ją mieć. Multifunkcyjny krem upiększający CC - narazie mam co do niego mieszane uczucia. Kredka na linię wodną Essence - trzeba uważać z je aplikacją bo może nadmiar zostawić przy linii dolnych rzęs. Konturówka do ust i pomadka Essence - zakup na poprawę konturu ust, muszę się przyzwyczaić do tego bo oczywiście usta wyglądają inaczej :)
No dobra, jak patrzycie na to zdjęcie to się pewnie zastanawiacie co to za wielka paka :) A więc historia tej paczki jest trochę przydługa, więc skrócę ją do minimum :) Mąż pojechał na Oktoberfest, więc skorzystałam z okazji i dałam mu listę kosmetyków z nakazem, aby odwiedził Drogerię DM i przywiózł mi parę rzeczy. Szczerze, to myślałam że nie pojedzie do tej drogerii, no bo w sumie kilku chłopów, męski wyjazd a tu jeszcze będą łazić i kupować kosmetyki. Dzięki Bogu mój mąż wiedział, jak żonkę uszczęśliwić i oprócz moich paru kosmetyków kupił mi też nadwyżkę :) Najważniejszy punkt zakupów to jajeczko Ebelin, do tego kilka żeli, szampony i odżywki, kremy do twarzy, płyn do kąpieli, balsam kokosowy, zmywacz do paznokci, sole do kąpieli i perfumy. Możecie sobie wyobrazić jak mi się gęba cieszyła jak to rozpakowywałam :) Już nie wspomnę o górze słodyczy, które już mi się odkładają to na boczkach, to na udkach ;)
Kolejna paletka Sleek, tym razem Garden of Eden :) Cuuuuuudo :) Ale, ale - 3 paletki już mi starczą, kolejnych na razie nie planuję :)
Poszłam do Superpharmu po pieluchy, a oczywiście oprócz wyżej pokazanych perfum, kupiłam jeszcze perfumy dla męża i kilka innych rzeczy. W efekcie jeszcze dostałam mnóstwo próbek.
Uffff, to już wszystko! A więc już same rozumiecie, co miałam na myśli pisząc na początku że w październiku nic nie kupię już :) No dobra, muszę odebrać tylko kilka kosmetyków Balea od koleżanki - już tak dawno mi przywiozła a ja nie miałam czasu do niej jechać odebrać, więc w sumie tylko to. No może jeszcze skuszę się tylko na ten nowy puder do konturowania Kobo, ale najpierw muszę obejrzeć go na żywo. I więcej nic, promys! :)
Macie coś w swoich zbiorach z moich nowości? Coś Wam wpadło w oko? A może z czegoś nie byłyście zadowolone? Napiszcie mi koniecznie w komentarzu :)
Miałam te perfumy z Avonu. Zapach był całkiem ok, tylko troszkę kojarzył mi się z mydłem, nie wiem czemu :) Masz super męża! :D
OdpowiedzUsuńNo fakt, zapach taki mydlany, ale przyjemny dla nosa :)
UsuńMąż jest faktycznie super :)
Świetne nowości, mąż się postarał jak widzę :D Paletka Garden of Eden mnie kusi, cudowne kolorki ale w sumie dla mnie odpowiednie tylko te w górnym rzędzie i jeden z dolnym, bo mam zieloną tęczówkę i rzadko używam zielonych cieni :)
OdpowiedzUsuńOj postarał :)
UsuńJa również mam zielone oczy i faktycznie takowych cieni mało używam, ale strasznie mi się ta paletka podobała. Z resztą można dodać do makijażu jakiś delikatnie zielony akcent i jest fajnie :)
Ale tego! :) Męża masz fajnego - mój pewnie nie znalazłby nawet Dm z tym jego roztargnieniem :D Nie mówiąc już o kosmetykach "z listy":)
OdpowiedzUsuńWiesz co, on chyba wolał kupić i mieć spokój, bo jakby nic nie kupił to by musiał słuchać tego ględzenia ;) hehehe, ale naprawdę nie spodziewałam się że cokolwiek kupi :)
UsuńWow, szaleństwo! :D pozazdrościć męża :). Świetne nowości. Ten czteropak korektorów mi się podoba :). I Balea... Zazdroszczę :D
OdpowiedzUsuńJak patrzę na te nowości to kurcze, ile tego jest! Korektory bardzo fajne, ale jeszcze boję się ich użyć :)
UsuńWow jakie świetne nowości:)ahhh aż sobie wyobrażam jak się cieszyłaś jak Ci mąż tą pakę przywiózł -zazdroszczę :)
OdpowiedzUsuńOj cieszyłam się jak dziecko z prezentu na Święta :)
UsuńWOW! Ale masz Kochanego męża, że tyle Ci nakupił :D
OdpowiedzUsuńSuper nowości miłego testowania :)
OdpowiedzUsuńRóże są świetne!
OdpowiedzUsuńZ Alterry z wersji z granatem miałam szampon, maskę i odżywkę do włosów, a przyjaciółka zakupiła krem do rąk
i obie jesteśmy zadowolone, ciekawe jak się u Ciebie spisze żel :)
Jakoś się nie załapałam na żel z Garniera :C A na Isanę się czaję, aczkolwiek mam tyle żeli...
Żel z Ziaja również u mnie w kolejce czeka.
Na korektory z Kobo bym się skusiła... Gdzie jest Natura?! :C
Maseczkę nawilżającą z AA miałam, bardzo fajna :)
Mężuś się postarał, nie ma co! Aż zazdrościć :D
Oj postarał się, ma plusa ;)
UsuńZ żelu Alterry jestem bardzo zadowolona. Jest bardzo fajny.
Super nowości, zwłaszcza Balea. U mnie tez sporo wpadło :)
OdpowiedzUsuńJa już sobie naprawdę nakładam bana na zakupy :) Oglądałam ten puder do konturowania Kobo i... nie zachwycił mnie. Jakiś jasny mi się wydawał, więc zostawiłam go na półce.
UsuńWOW ale poszalałaś :-)))
OdpowiedzUsuńPur Blanca nawet fajna, świeży zapach , trochę mydlany.
Kobo podkład to wiadomo-moje cudeńko:-)
reszty nie mam , ale paletki cieni i róże są super:-)
jestem ciekawa kremu Pharmaceris z 5% kwasem migdałowym:-)
No wiem, ale co tam, raz się żyje :) potem się już tylko straszy ;)
UsuńTen krem Pharmaceris bardzo fajny! Buzia robi się na plus, ładnie wygładza, a co najlepsze jak już jakiś pryszcz się robi, to jest on na tyle "skoncentrowany" że można szybko się go pozbyć a potem szybko ładnie się wszystko goi.
Rzeczywiście, dużo! Poszalałaś nieco! :-)
OdpowiedzUsuńChętnie poczytam o tym wszystkim, zwłaszcza o paletkach. "Garden of Eden" chodzi za mną od dawna, ale mam 2 podobne...
Tylko "nieco" ;)
UsuńJak masz 2 podobne to nie ma co kupować kolejnej.
Ten krem CC z Soraya jest fantastyczny! wkrótce pojawi się u mnie jego recenzja ;)
OdpowiedzUsuńNo nie jest najgorszy, ale mógłby jakoś się ciut zmatowić, a buzia się świeci że ho ho.
Usuńile cudowności!!! a męża to tylko pozazdrościć :D
OdpowiedzUsuńNie oddam go :)
Usuńświetne nowości, a CC z Bielendy mam i lubię :)
OdpowiedzUsuńPosmarowałam sobie trochę rękę i wygląda bardzo fajnie. Skóra robi się taka jak "wyfotoszopowana" :)
UsuńOjej ile nowości! Powiem Ci, że miałaś szczęście, że Effaclaru nie było, bo według mnie Pharmaceris jest dużo lepszy!!
OdpowiedzUsuńTo dobrze, że mi piszesz to, choć myślę że jakoś 5% jest słaby. Skusiłabym się na 10%. Najpierw myślałam, że będę go stosować średnio co 2 lub 3 noc. A wychodzi na to, że stosuję go co wieczór, na dzień filtry, raz na jakiś czas (bardzo rzadko) maseczka nawilżająca i buzia nie jest nic przesuszona. Ogólnie to bardzo dobrze, ale może ten silniejszy działałby lepiej na pryszcze i ogólnie stan cery? Na razie wykończę ten, a jak dobije dna to pomyślę nad tym10%.
UsuńKochana poszalałaś faktycznie ! Pozazdrościć mężczyzny :)
OdpowiedzUsuńCały czas myślę o tej paletce z Sleeka i chyba w końcu się skuszę !
Oj tylko troszkę poszalałam ;) W tym miesiącu będzie skromniej :) A przynajmniej mam taką nadzieję :)
UsuńRzeczywiście bardzo dużo tego masz!
OdpowiedzUsuńTeż dziś pokazałam moje nowości i myślałam, że mam dużo, ale Tobie do pięt nie sięgam. :-)
Garden of Eden chyba też w końcu sprawię sobie, choć w podobnych kolorach właśnie kupiłam 2 paletki, a jeszcze mam bardzo podobną NYXa. :-)
Jak masz już takie podobne to raczej nie ma co kupować następnych :) choć wiem jak to z tym chciejstwem jest :)
Usuńzakupy są faaaaaajne, nie? :D
OdpowiedzUsuńzbieractwo kosmetyczne to najlepsze, co wymyśliłam w życiu na regularne poprawianie humoru. mąż spisał się na medal, zakupy DM-owe pierwsza klasa! zaciekawiłaś mnie podkładem Kobo – sama jakoś nigdy nie zawieszam na dłużej oka na ich szafie, skusiłam się kiedyś na dwa cienie i tyle tego było. w sumie nie wiem, dlaczego, bo cienie były bardzo dobrze napigmentowane.
O tak, zakupy poprowiają humor :)
UsuńNa ten podkład Kobo również nie zwracałam uwagi, ale zachęcona opinią Elemeczki skusiłam się i nie żałuję! Matuje, super kryje, nie wysusza i nie zapycha - tak w skrócie :)
Istne szaleństwo zakupowe :)
OdpowiedzUsuńU mnie wrzesień raczej spokojny był, natomiast w sierpniu sporo kosmetyków wpadło :)
U mnie październik jesr skromniejszy :)
Usuń