wtorek, 14 października 2014

Nowa! Essence, Lash Princess - maskara pogrubiająca

Dziś napiszę Wam o tuszu, który co prawda kupiłam w zeszłym tygodniu, więc może się Wam wydawać że za szybko wydaję opinię, może być pochopna, ALE - jest to nowy tusz Essence, nie było o nim żadnej recenzji ani uwag własnych, więc można traktować ten wpis jako opinię początkową, pierwsze wrażenia. No i właśnie - może mój wpis pomoże komuś podjąć decyzję co do tego tuszu - kupować czy nie kupować? Oto jest pytanie :)


Essence, Lash Princess, maskara pogrubiająca







Od producenta:

Królestwo za takie rzęsy! Maskara lash princess ze specjalnie wygiętą szczoteczką w kształcie głowy kobry pokryje każdą rzęsę i pozwoli wyczarować królewską objętość i zachwycające, urocze, powłóczyste spojrzenie. Dla intensywnego makijażu oczu. Jest unikalna, jak każda księżniczka, dlatego ubrana jest w wieczorową suknię. Princess(ence)!

AQUA (WATER), CERA ALBA (BEESWAX), PARAFFIN, CARNAUBA (COPERNICIA CERIFERA) WAX, ACACIA SENEGAL GUM, STEARIC ACID, PALMITIC ACID, HYDROGENATED LECITHIN, CERA MICROCRISTALLINA (MICROCRYSTALLINE WAX), AMINOMETHYL PROPANOL, MAGNESIUM SILICATE, GLYCERIN, HYDROXYETHYLCELLULOSE, POLYIMIDE-1, ETHYLHEXYLGLYCERIN, PHENOXYETHANOL, CI 77499 (IRON OXIDES).






Nigdy nie rozwodzę się nad opakowaniami, bo jakie jest to każdy widzi i bez sensu pisać że ładne i są na nim esy floresy ;) ale tu muszę kilka słów powiedzieć: ów gorset, który widzicie wyżej jest zrobiony z gumy, więc ręka się nie ślizga. Poza tym, że to naprawdę ślicznie wygląda to w dodatku jest funkcjonalne. 






Na opakowaniu opis jest tylko po angielsku, więc jak ktoś nie zna angielskiego to nic nie wyczyta z tego. No niestety, ale polska etykietka by się przydała.






I szczoteczka - najpierw zobaczyłam zdjęcie na necie to sobie pomyślałam, że niedługo wymyślą jeszcze w kształcie krowy czy lwa... Jak zobaczyłam ją na żywo to już w wyobraźni miałam całą powiekę czarną od tuszu podczas malowania. Myślałam, że koszmarnie będzie się nią malować. No i taki z niego cudak, że rachu ciachu i po strachu - maluje się nią elegancko! Szybko i prosto, a w dodatku wcale nie mam obsmarowanej całej powieki, HA! I co Wy na to? Jako oczywiście, że moje zdjęcie szczoteczki nie oddaje je faktycznego wyglądu zaczerpnęłam zdjęcie ze strony producenta, co by dokładniej Wam pokazać:


źródło: www.essence.eu





No i jeszcze jak ta maskara się sprawuje? Otóż muszę Wam napisać, że od pierwszego użycia jestem nią OCZAROWANA! Tusz od początku jest idealnej konsystencji, zdarzy się, że na szczoteczce jest trochę za dużo tuszu, więc wycieram. Sama aplikacja przebiega bardzo sprawnie - rzęsy maluje tę gulką, lekko dociskając do góry, przez co rzęsy są pięknie podkręcone. BA! One są nie tylko podkręcone! One są długie! One są grube! One są piękne! No dobra, ale tu same ochy i acha a jak z trwałością? Nie jest wodoodporny, więc na basenie czy w deszczu może się nie sprawdzić, ale na codzień, na imprezę jak najbardziej TAK! Nie osypuje się, nie odbija - same plusy. Wytrzymał ze mną nie tylko cały dzień, od rana do wieczora, ale również wieczorne zajęcia Zumby! A jak wiecie na Zumbie duuuuużo się dzieje. Więc jak wytrzymał to, to każdą imprezę wytrzyma! 

Nie wiem jeszcze jaka jest żywotność tuszu, więc jak tylko mi się wykończy, albo będzie niezdatny do używania to od razu Wam napiszę :)


No dobra, ja tu gadu gadu, ale spójrzcie na zdjęcia (gołe, 1 warstwa, 2 warstwa dodałam delikatnie, pewnie jak bym dodała mocno to i by się porobiły owadzie nóżki, a tego to my nie lubimy :) ):

















I spojrzenie z boku, kolejność tak jak wyżej:











 





I jak Wam się podoba? Jak możecie domyślić się z mojej całej wypowiedzi jestem na TAK! Wspaniały tusz za 13,99. Pędzicie już do Drogerii Natura lub Hebe czy jednak zdjęcia Was nie przekonały?

24 komentarze:

  1. Wow! Będzie moja jak tylko się do Natury dorwę :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba będę musiała wypróbować inne maskary Essence z ciekawości, choć teraz chyba My Secret wypuścił jeszcze 3 nowe...

      Usuń
  2. Muszą go kupić. Wygląda świetnie a efekt genialny :)

    OdpowiedzUsuń
  3. Ale ma cudowne opakowanie :) Efekt też całkiem nie zły :) Może kiedyś ją wypróbuję :)

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie jest świetne, efekt jest świetny. Koniecznie wypróbuj!

      Usuń
  4. fajnie wygląda na rzęsach, nie widziałam jeszcze tej maskary :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Oj, już odkąd ją w zapowiedziach zobaczyłam się na nią ślinię, tylko choroba trzyma mnie z dala od drogerii Natura :P Nie lubię maskar pogrubiających, ale na tę się skuszę

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja specjalnie autobusem pojechałam po nią z dzieckiem pod pachą :) Dziecko miało wycieczkę a ja zakupy :)

      Usuń
  6. Już samo opakowanie mi się podoba,efekt oczywiście także.Kupię na pewno

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Opakowanie jest super, choć jak ja pojechałam to coś mi się ubzdurało że opakowanie jest różowe i wkurzałam się bo nic takiego nie było :) w końcu zaskoczyłam ;)

      Usuń
  7. ciekawe opakowanie i świetny efekt :)

    OdpowiedzUsuń
  8. podoba mi się ;) muszę sobie zapisać nazwę ;)

    OdpowiedzUsuń
  9. wow ! jaka zmiana! i jakie cudne opakowanie :)

    http://madame-violet.blogspot.com/

    OdpowiedzUsuń
  10. Opakowanie jest prześliczne! Efekt naprawdę fajny, mam nadzieję, że to samo zrobiłaby z moimi rzęsami :) Jednak muszę na razie wziąć na luz i pozbyć się tuszowych zapasów, które zalegają mi w szufladzie :)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz :) ale musisz wiedzieć, że mój blog to nie miejsce na Twoją reklamę. Nie wklejaj linku do swojego bloga, nie musisz - znajdę go :)