Miałam okres, kiedy wpadłam w sidła sieci Avon. Co katalog to kilka kosmetyków. Choć długo się zapierałam, to jak nadarzyła się okazja - skorzystałam. W jednym takim zamówieniu skusiłam się na oto tego cudaka - dziwaka. Wchodziła nowa seria, więc wow, pomyślałam sobie że skorzystam z okazji i póki to nowość to zakupię.
Avon, Planet Spa, odżywiająco - ochronna maseczka do twarzy z brazylijskimi jagodami Acai
Skład przepisany z opakowania, bo nie chciało się dobrze zdjęcie zrobić, ale to jest skład prawidłowy. Na początku, zanim przepisałam skład przeszukałam trochę net i na jakimś blogu znalazłam skład całkiem inny.
aqua, glycerin, carbomer, PEG-40 hydrogenated castor oil, PPG-26-BUTETH-26, 1,2-hexanediol, PEG-20 methyl glucose sesquistearate, caprylyl glycol, parfum, sodium hydroxide, disodium edta, portulaca oleracea extract, alcohol denat., linum usitatissimum (linseed) seed oil, phosphoric acid, euterpe oleracea palm heart extract, morus nigra fruit extract, camellia sinensis leaf extract, lagerstroemia indica extract, foeniculum vulgare (fennel) fruit extract, CI 17200, CI 42090, linalool <1025056-005>
Jak pisałam wyżej, maseczkę kupiłam od razu jak weszła do sprzedaży. Niestety z tej maseczki nie jestem zadowolona. Po nałożeniu maseczki odczuwałam delikatne pieczenie i buzia robiła się czerwona. U mnie nie koiła absolutnie, wręcz po niej musiałam się nagimnastykować aby doprowadzić skórę do ładu i składu. Była po prostu podrażniona. Na początku myślałam, że może jest to spowodowane przez kosmetyki, które używam przed nałożeniem maseczki. Okazało się jednak, że nie. Co bym nie użyła to efekt dalej jaki był taki był. Nie odczułam żadnego nawilżenia, w ogóle co tu dużo się rozpisywać - dziad straszny z tej maski i tyle!
Do tego zmyć to dziadostwo z buzi to trzeba się namęczyć porządnie. A ja takiej gimnastyki nie lubię. W ogóle wychodzi na to, że nie lubię kosmetyków żelowych :) wolę kremowe :)
Na plus - jedyny - można zaliczyć tu piękny zapach. Na prawdę piękny! Ale co z tego, jak i tak maseczka wypada po prostu gorzej niż słabo.
Któraś z Was również nadziała się na tego bubla? Czy może u Was się sprawdził?
Przypominam również o rozdaniu -> KLIK
Nie miałam do czynienia z tą maseczką. Na szczęście :) Ogólnie nie przepadam za produktami z Avonu, z wyjątkiem męskich perfum, które niezmiennie zamawiam od kilku lat dla mojego faceta ;)
OdpowiedzUsuńMi w sumie perfumy od nich również pasują, szampon nawet był ok i mgiełka zapachowa... Ale do pielęgnacji twarzy już nic więcej nie kupię.
UsuńTeż ją mam, dla mnie nie aż bubel ale działanie marniutkie:(
OdpowiedzUsuńJa tam innego określenia dla niego nie znajduję.
UsuńNigdy nie miałam pielęgnacji z Avon i w sumie to nadal mnie nie kusi ;)
OdpowiedzUsuńJa już na pewno na nic się nie skuszę :)
Usuńu mnie też się nie sprawdziła, podrażniała strasznie :(
OdpowiedzUsuńNo właśnie.
UsuńNie kupiłam nic z tej serii i chyba dobrze ;) Miałam kiedyś inną maseczkę i w moim przypadku działania nie było żadnego ;(
OdpowiedzUsuńNawet bardzo dobrze :)
UsuńDziwię się! Siedziałam dłuższy czas w Avonie i wszelkie kosmetyki z serii Planet Spa robiły zawsze furorę :) Tej akurat nie miałam, za to ubóstwiam szarą - z minerałami z morza martwego. Pisałam o niej tutaj: http://magdapogodzinach.blogspot.com/2014/03/maseczka-botna.html także zapraszam do krótkiej lektury :)
OdpowiedzUsuńJa właśnie naczytałam się, że ta seria Planet Spa to ogólnie dobra. To była nowa seria, nikt nic o niej wcześniej nie pisał, jak widać już nie tak dobra. Są produkty lepsze i gorsze, ten jest niestety gorszy.
UsuńDla mnie cała pielęgnacja Avon to bule ;/
OdpowiedzUsuńJa już więcej żadnej pielęgnacji od nich nie zamówię.
Usuńteż nie byłam z niej zadowolona..
OdpowiedzUsuńDobrze, że nie tylko ja.
UsuńPielęgnacji Avonu spróbowałam raz i to się więcej nie powtórzy.
OdpowiedzUsuńJa też już nic więcej nie kupię z pielęgnacji.
UsuńWygrałam ją niedawno. Może u mnie się sprawdzi :)
OdpowiedzUsuńTy szczęściaro! Co chwilę coś wygrywasz :)
Usuńnie stosowałam jej ale ogólnie maseczki z tej serii zawsez bardzo lubiłam :)
OdpowiedzUsuńTo tej nie próbuj :)
UsuńUuu ciekawe który skladnik Cię tak podrażnił...Ja ogólnie zawsze lubiłam te maski z planet spa!
OdpowiedzUsuńNie wiem, ale ja ogólnie nie przepadam za żelowymi maseczkami bo mam wrażenie że one nie wnikają a jedynie oblepiają skórę.
UsuńJa jakoś nigdy nie szalałam specjalnie za kosmetykami Avonu. Zamawiam sporadycznie - przeważnie rzeczy pod prysznic.
OdpowiedzUsuńA mi się zdarzają jakieś perfumy. Nie drogie a fajne.
UsuńBardzo lubię maski z tej serii, tej wersji jeszcze nie próbowałam.
OdpowiedzUsuńI nie próbuj :)
UsuńTej maseczki akurat nie miałam,ale raczej już nie zamówie:)
OdpowiedzUsuńI dobrze :)
Usuń