- Szampon do włosów "wzmacniający" - włosy były po nim miękkie, ale ogólnie bez szału :)
- Gliss Kur, Ekspresowa odżywka regeneracyjna - bardzo fajna odżywka, ułatwia rozczesywanie włosów
- Marion, kuracja z olejkiem arganowym - świetnie zabezpiecza końcówki włosów, ładnie nabłyszcza ale trzeba uważać, aby nie przesadzić bo wtedy można sobie zafundować tłuste strąki;
- Ziaja, liście manuka, żel myjący normalizujący na dzień/ na noc - świetny żel do oczyszczania buzi, łagodnie oczyszcza, buzia nie jest ściągnięta, ładnie pachnie;
- Bielenda, LaserXtreme, płyn micelarny nawilżająco - odmładzający do mycia i demakijażu - co prawda żadnego odmłodzenia twarzy nie zauważyłam, ale jako zmywacz makijażu spisał się rewelacyjnie :)
- Oceania, żel pod prysznic - obydwa mają boskie zapachy, ale ten niebieski to po prostu najboższy jak nie wiem :) zapach długo utrzymuje się na skórze, a co najlepsze to świetnie współgra z perfumami a to wszystko aż za 2,99 :)
- Soraya, Lactissima, żel do higieny intymnej - średni, taki sobie... Miał łagodzić użucie dyskomfortu a wcale tak nie było...
- Garnier Mineral, antyperspirant - był ok
- Isana, Sensitiv, żel do golenia - dopóki nie zaczęłam golić nogi na oliwkę, wydawał mi się świetny, ale jak wypróbowałam oliwkę to w porównaniu wypadł blado. Włoski odrastają twarde no i codziennie musiałam golić. przy oliwce włoski są miękkie no i spokojnie golę sobie nogi co 2 lub 3 dni;
- Babydream, oliwka pielęgnacyjna dla niemowląt - czyli moja oliwka do golenia :) niestety przy kapieli dorwały ją moje dzieci i prawie całą wylały do wanny :) jest rewelacyjna a do tego tania;
- Avon, paradise woda toaletowa - śliczny zapach, w promocji kosztuje jakoś w granicach 30zł
- Olivenol, kulki do kąpieli - śliczny zapach, skóra była nawilżona a przy tym ładnie pachniała
- Catrice, baza pod cienie - świetna baza, niestety szybko zrobiła się twarda;
- Nail Tek Foundation II - leżała w szufladzie i jak widzicie zrobiła się taka oto rozwarstwiona.
Maseczki i próbki - peeling enzymatyczny AA okazał się bardzo fajny - buzia po nim była miękka i wygładzona. Maseczka Dermika była fajna, buzia była wygładzona, za to działania Bielendy całkowicie nie pamiętam, więc musiała być mocno przeciętna. Krem Dermika - kurcze, ta próbka taka słaba, że ledwo starczyło mi na jedno użycie :) użyłam na noc, buzia rano była miękka i nawilżona. No i to, co muszę koniecznie sobie sprawić w pełnym wymiarze to olejek do demakijażu Clochee - no rewelacja! Szkoda, że cena trochę wysoka, jak za taki preparat do demakijażu, ale prędzej czy później sobie go kupię :)
I to już wszystkie moje zużycia :) Używałyście coś z tego? Miałyście podobne odczucia do moich czy całkiem inne?
serię z Ziaji liści Manuka muszę wypróbować ;)
OdpowiedzUsuńmuszę wypróbowac golenia nóg na oliwke :)
OdpowiedzUsuńŻel z Biedrony czeka w zapasach a olejek z Mariona dla mnie był ciut za lekki...
OdpowiedzUsuńBardzo lubię odżywki Gliss Kur, ta wersja będzie kolejną, jaką zakupię :) Z pozostałych mam odżywkę BD i jest ok :)
OdpowiedzUsuńNie miałam żadnego z Twoich zużyć :)
OdpowiedzUsuńPoznaje coraz wiecej zastosowan oliwki babydream
OdpowiedzUsuńJa miałam wodę toaletową z Avonu i bardzo ja lubiłam :) na lato miała idealny zapach! Używam też olejku z Marionu i widzę znaczną poprawę jeśli chodzi o rozdwajanie się końcówek, jest ich znacznie mniej :) niestety produkt jest już na wykończeniu :(
OdpowiedzUsuńMam ten olejek Marion używam go zamiennie z eliksirem L'Oreal.W zasadzie niewiele się różni od L'Oreala a jest dużo tańszy. Zaciekawił mnie ten żel Ziaji, kupię go sobie w przyszłości.
OdpowiedzUsuńskuszę się na ten olejek z Mariona, dużo osób go poleca;)
OdpowiedzUsuń