piątek, 28 marca 2014

Under Twenty, Intense Anti Acne! termoaktywny peeling wygładzający

Bardzo lubię maseczki rozgrzewające skórę, dlatego jak w drogerii zobaczyłam termoaktywny peeling wygładzający to już od razu wyobraziłam sobie to działanie na mojej buzi. No bo za jednym zamachem i peeling i rozgrzewanie i to wygładzenie... No po prostu to musiało dobrze zadziałać! A czy zadziałało?


Under Twenty, Intense Anti Acne! termoaktywny peeling wygładzający


 



Wskazania:

24h INTENSYWNIE PRZECIW TRĄDZIKOWI- skuteczna pielęgnacja skóry z widocznymi zmianami trądzikowymi.


Efekty działania:

specjalistyczny peeling, który doskonale oczyszcza, wygładza i odświeża skórę. Produkt przy aplikacji daje efekt rozgrzania, który wzmacnia działanie kosmetyku. Skuteczność zawdzięcza połączeniu aktywnych substancji przeciwtrądzikowych oraz substancji aktywnie wygładzających.


 Składniki aktywne:

Czynnik termoaktywny - działa wygładzająca, wzmacnia działanie peelingujące cząsteczki peelingujące - peelingują i złuszczają naskórek


 Potwierdzona skuteczność:
  • Wygładza 89%
  • Sprawia, że skóra staje się jedwabista 81%
  • Skutecznie i delikatnie oczyszcza 85%
  • Odświeża skórę 93%
  • Zmniejsza widoczność porów i niedoskonałości
*wyniki testów dermatologicznych na skórze z niedoskonałościami



Tubka o pojemności 75ml z miękkiego plastiku stoi na nakrętce. Łatwo się wyciska, nie ma z tym żadnego problemu. Konsystencja mnie bardzo zaskoczyła. Spodziewałam się morza drobinek, które będą zdzierać stary naskórek no i trochę mazi, co by było porządne rozgrzanie, a moim oczom ukazała się sama gęsta, kisielowata maź z kilkoma drobinkami. 





Z lekką konsternacją rozpoczęłam użytkowanie tego "peelingu" i rozpoczynając od zachwytu przy rozgrzewaniu tak zakończyłam na rozczarowaniu, że trwało ono chwila moment. Dosłownie, nawet się tym rozgrzaniem nie nacieszyłam a on już się skończył. No dobra, ale gdyby chociaż zadziałał dobrze jako peeling... No cóż... za mało jest tych drobinek oraz są za miękkie aby dobrze pozdzierały to co powinny. Coś tam posmyrały ale bez rewelacji. Cera była lekko wygładzona, ale bez szału. Oczekuję mocniejszego efektu od peelingu. Ale do czego jeszcze się muszę przyczepić, to do konsystencji owej mazi - jak napisałam wyżej jest gęsta, a nawet bardzo gęsta, kisielowata. Zmyć to dziadostwo z twarzy to trzeba się nieźle namachać. Zapach ratuje cały komfort użytkowania - mentolowy, przez co ma się wrażenie odświeżenia skóry.

Używałyście go? Czy nie skusiły Was żadne termoaktywne obietnice? :)

9 komentarzy:

  1. ja lubie czuć, że peeling działa więc to nie dla mnie, jeszcze nigdy nie miałam nic z tej serii i jakoś nawet nie sięgam po nią na zakupach :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Ja też wolę mocne zdzieranie. Tego peelingu nie miałam i nie mam zaufania do tej firmy. Na niejednym blogu czytałam o ich bublach.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Ja chyba już bardzo dawno nie miałam nic z tej firmy a tu zachęciło mnie to rozgrzewanie.

      Usuń
  3. Mam go, ale jeszcze nie używałam. Jestem ciekawa czy będę miała podobne zdanie ale ciut już negatywnie się nastawiłam :)

    OdpowiedzUsuń
  4. na szczęście nie słyszałam o nim i dlatego pewnie do mnie nie trafił

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. W sumie ja też nie widziałam żadnych reklam. Wypatrzyłam go na półce w sklepie :)

      Usuń
  5. pierwszy raz go widzę na oczy ;)

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz :) ale musisz wiedzieć, że mój blog to nie miejsce na Twoją reklamę. Nie wklejaj linku do swojego bloga, nie musisz - znajdę go :)