No nie poznaję sama siebie :) Nowy post, fiu, fiu :) Mimo, że siedzę z dziećmi praktycznie od początku tygodnia, przeszłam przez zarwane nocki przez gluty i kaszle - teraz w nocy już jest spoko, za to gluty i kaszle dalej szaleją w dzień to wiecie co? Jestem uśmiechnięta i pełna radości :) Nadal mi się wszystko chce :)
No dobra, dziś opowiem Wam o tuszu, który ostatnio jest moim ulubionym, a na początku byłam niezadowolona i żałowałam zakupu :)
L`oreal, Volume Million Lashes So Cuture
Ultraprecyzyjna szczoteczka Couture definiuje i otula tuszem każdą
rzęsę. Bogata formuła o zniewalającym zapachu, zawiera płynny jedwab i
czarne pigmenty aby nadać rzęsom intensywną objętość bez grudek. Rzęsy
jak zwielokrotnione.
Szczoteczka Couture o wyjątkowo drobnych i miękkich włóknach, łączy w
sobie delikatność i precyzję, aby dotrzeć do każdej rzęsy zapewniając
równomierne rozdzielenie i elegancki efekt.
L'Oréal Paris opracował specjalną formułę, która pozwala pokryć rzęsy
intensywnie czarną zasłoną. Wysokiej jakości materiał – formuła
„płynnego jedwabiu” – delikatnie pokrywa każdą rzęsę, by nadać objętość i intensywność barwy, podkreślając oczy jedwabistą czernią.
Twoje oczy zyskają elegancką oprawę i szykowny rys w najdrobniejszym
szczególe dzięki innowacyjnej formule Volume Million Lashes So Couture o
zniewalającym zapachu.
Tusz kupiłam oczywiście na promocji w Rossmannie. Normalna cena niska nie jest, więc jak już kupować to na promocji, albo w necie. Chociaż jak kto woli :) No więc na początku tusz mnie rozczarował. Jakiś rzadki, jakiś taki w ogóle nie malujący. Byłam zdziwiona bardzo, no metodą spychologii odłożyłam go na bok a zaczęłam używać inny tusz L`oreala. Po czasie wróciłam do niego i wtedy już wiedziałam czym tak na blogach faktycznie się zachwycają!
Wszyscy piszą, że tusz pachnie czekoladą - no fakt, nie jest to zapach taki typowy jak mają tusze. Można go podciągnąć pod tę czekoladę. Zapach jest słodki i przyjemny. Miła odmiana. Na rzęsach już na szczęście tego nie czuć. Czerń jest czarna :)
Jaki efekt daje na rzęsach? Wspaniały! Rzęsy są długie, rozdzielone i podkręcone. Nie są sklejone. Może nie są jakoś spektakularnie pogrubione, ale fajnie wyglądają. Mnie taki efekt bardzo zadowala. Pewnie jakby bardziej nad szczotkowaniem popracować, to efekt byłby jeszcze lepsze, ale że ze mnie leń to takie atrakcje zapewniam sobie tylko na jakieś imprezowe wyjścia :)
Co jest ważne, no i oczywiście nie wyobrażam sobie inaczej płacąc tyle za tusz do rzęs to doskonale trzyma się rzęs! Nie ma efektu pandy, nie ma grudek, nie ma osypywania. Żadna niemiła niespodzianka nie spotka nas w ciągu dnia. Oczywiście tusz nie jest wodoodporny, więc lepiej nie zabierajcie go na basen czy inne kąpielisko ;)
Żeby nie był gołosłowną, pokażę Wam jeszcze jak tusz wygląda na rzęsach :)
I jak Wam się podoba? Używałyście go czy macie zamiar go kupić?
Przypominam również o rozdaniu -> KLIK
Jeszcze nie słyszałam o tym, żeby tusz do rzęs pachniał czekoladą:)
OdpowiedzUsuńŚlicznie się prezentuje na rzęsach
Wpadnij: http://szafazapachow.blogspot.com/
A jednak taki jest :)
UsuńLubie tusze z tej serii, ale tej wersji nie miałam akurat
OdpowiedzUsuńJa już innych raczej nie będę kupować, najlepszy jednak dla mnie był False Lash Wings L`oreala.
UsuńZadziwiający efekt !
OdpowiedzUsuńMoje liche rzęsy, 3 na krzyż na szczęście da się jakoś podreperować ;)
Usuńpodobno wszyscy trąbią jaki fajny, może jak wykończę zapasy:) koniecznie na promocji, u Ciebie ładnie wygląda
OdpowiedzUsuńNawet nie podobno a raczej właśnie wszyscy :) Jeszcze nie spotkałam się z negatywną opinią, ale faktycznie najlepiej na promocji kupować.
UsuńNie miałam go nigdy. Z tej firmy posiadam jedynie pomadkę :)
OdpowiedzUsuńPrzy promocji warto kupić :)
UsuńSuper efekt! Mam go w zapasach i ma nadzieję, że też będę z niego zadowolona
OdpowiedzUsuńDaj znać jak się będzie sprawował :)
UsuńFajny efekt, podoba mi się i to bardzo:):)
OdpowiedzUsuńOj tak, można wyczarować nim fajne rzęsy :)
UsuńEfekt bardzo mi się podoba i chętnie poznam się z tą mascarą bliżej ;)
OdpowiedzUsuńKoniecznie wypróbuj :)
UsuńMam ten tusz, ale jeszcze nieużywany leży, bo mam dwa inne otwarte. :D Szkoda go wcześniej otwierać, by zasechł na amen. ;)
OdpowiedzUsuńNa amen nie zaschnie, ale jak już otworzysz go teraz to dobrze, bo na początku jest kiepski a tak to się wyrobi :)
UsuńJa dałam się namówić na niego w Hebe, nie żałuję, jest cudowny! Najlepszy jaki miałam i do tego pięknie pachnie.
OdpowiedzUsuńA więc czasami Panie w Drogerii też dobrze doradzą :)
UsuńPierwszy raz mam ochotę powąchać tusz, haha!
OdpowiedzUsuńSą testery w sklepie, to można wąchać :)
Usuń