O opakowaniu nie napiszę nic nowego poza tym, co wczoraj - kolorowe, tekturowe pudełko. U mnie leży w szafce więc nie niszczy się, jednak jeśli ktoś ma w zwyczaju nosić kosmetyki w torebce to najpewniej szybko się zniszczy. W kartoniku schowany jest pędzelek, który mi nie podpasował. Naprawdę próbowałam, ale tylko się wkurzałam więc wyrzuciłam dziada.
Sama nazwa wskazuje, że jest to puder brązujący jednak moje odczucie jest inne - jest to róż. W dodatku róż z delikatnymi drobinkami, więc nie wszyscy takie lubią. Nadaje on śliczny, lekko różowy odcień, dlatego trzeba go nakładać tylko na policzki. No nijak przy korzystaniu nie da się złapać brązu, więc na twarzy tego nie widać, ale ogólny efekt jest fajny. Zdrowe, naturalne rumieńce. Używam normalnego pędzla do pudru i mieszając w pudełku tak czy siak wychodzi tylko kolor różowy, więc jak ktoś faktycznie chce tylko brązera to tutaj musi uważać.
Podsumowując: bardzo lubię ten puder. Maluję się mocniej lub lżej w zależności od tego czy się wyśpię i którą nogą wstanę ;) więc czasami daję albo sam brązer, albo sam ten róż, albo delikatnie w mniejszej ilości nakładam najpierw brązer a potem róż. Fajnie to wszystko wygląda
.
Cena jak za niego jest naprawdę nie wysoka, ok 14zł a produkt ma 8g. Starcza na baaardzo długo.
A Wy go używałyście? Lepszy wg Was ten róż czy wczoraj opisany brązer?
Czeka u mnie w szafie nówka sztuka :D
OdpowiedzUsuńTo używaj, używaj :) i daj znać jakie będą Twoje reakcje na niego :)
Usuńmyślałam o nim długo, ale jakoś... w końcu jednak do mnie nie trafił :P
OdpowiedzUsuńJa brałam za jednym zamachem, więc w sumie żal było nie brać :) a zresztą nic straconego, może jeszcze kiedyś Ci się odwidzi i się na niego skusisz :)
UsuńKliknęłam je (ten róż i bronzer) po pozytywnych opiniach w sieci i oba bardzo lubię. Duży plus za to, że do siebie pasują, bo chyba dużo osób kupuje oba :)
OdpowiedzUsuńChyba tak. Ja używam je namiętnie już baaaaardzo długo a zużycia nie widać.
Usuń