czwartek, 27 lutego 2014

W7, Light Diffusing Concealer, Rozświetlający korektor pod oczy

Ostatnio jakoś dużo u mnie kosmetyków pielęgnacyjnych, za to słabo z kolorówką. Wychodziłoby na to, że moja szafka z kosmetykami kolorowymi jest malutka i prawie że pusta, a uwierzcie mi że tak nie jest :) Mój mąż czasami jak zajrzy do moich kosmetyków to się łapie za głowę, że tyle tego jest i czy aby ja to napewno zużywam i po co mi to? No wiadomo, jestem piękna ;) ale każda kobieta lubi się upiększać ;)

 A w związku z upiększaniem warto w swojej kosmetyczce mieć korektor rozświetlający i dziś bohaterem będzie:


W7, Light Diffusing Concealer, Rozświetlający korektor pod oczy



 
Skopiuję tutaj opis tego korektora ze sklepu kosmetykomania.pl, z którego ten korektor między innymi kupiłam:


"W7 Light Diffusing Concealer to wygładzający i tuszujący korektor w pędzelku. 
Wygładza i perfekcyjnie tuszuje oznaki zmęczenia oraz spłyca zmarszczki, co sprawia iż jest niezastąpiony i niezawodny.
Z tym korektorem ukryjesz wszelkie niedoskonałości pod oczami jak i na innych partiach twarzy.
Doskonale zlewa się z kolorytem skóry nie pozostawiając przebarwień, dzięki czemu unikniesz efektu centkowanej twarzy a przy tym zyskasz nieskazitelną gładkość.
Zawartość w formule pigmentów doskonale łączących się ze skórą zapewnia idealne pokrycie niedoskonałości.
Drobinki odbijające światło oraz aktywne składniki pielęgnacyjne (rozświetlająca witamina C i kompleks wybielający) sprawiają, że skóra nabiera blasku i świetlistości.
Jedwabisty pędzelek sprawia, że kosmetyk łatwo się rozprowadza.
Utrzymuje się na skórze ponad 8 godzin."









Lubię takie opakowanie korektora, jest bardzo wygodne w użyciu. Korektor wydobywa się otworem ukrytym w pędzelku. Z wydobyciem nie ma żadnych problemów, wystarczy lekko przekręcić i już trochę korektora jest na wierzchu.







Co do samego działania... No cóż, rewelacji żadnej to tu nie ma. Owszem, co nie co zakrywa, ale osoby z dużymi cieniami na pewno nie będą usatysfakcjonowane. Kremowa konsystencja pozwala na przyjemną aplikację, nie robi smug, trzeba chwilę odczekać aby dobrze się wchłonął. Korektor jest jasny, więc o ile żadnych drobinek rozświetlających tam nie zauważyłam to przez swój odcień powoduje, że skóra jest rozjaśniona, co wygląda bardzo fajnie. Nie wiem o jakim kryciu niedoskonałości była mowa na stronie sklepu, pryszczy czy innych niespodzianek nie zakrywa. Słabe cienie tak, ale fajnie jest go używać właśnie w celu rozjaśnienia niektórych partii twarzy. Utrzymuje się na twarzy w sumie tyle, ile zapewniają, czy do 8 godzin. W środku dnia musiałam robić poprawki, ale jakoś dałam radę ;) świeża aplikacji i po sprawie.


Odcień light prezentuje się tak:










 I jest na prawdę bardzo jasny.


A moje gołe oko pokażę Wam tutaj,  bez niczego a drugie zdjęcie to tylko z użyciem korektora - zdjęcia nie są jakkolwiek retuszowane czy rozjaśniane, aby nie przekłamywać efektów.







Dostępny tylko w internecie i tu trzeba uważać - ja go kupiłam za ok 13zł na wyżej wymienionej stronie, a na innej znalazłam go za 29,9!!! Niezła przebitka.

I co o nim myślicie? Ja mam co do niego mieszane uczucia. Z jednej strony dosyć fajny, ale z drugiej to mogłaby być trwałość lepsza. A może znacie jakieś inne fajne korektory rozświetlające?



16 komentarzy:

  1. ja jestem w trakcie szukania swojego ideału, a dziś pisałam właśnie o pewnym kiepskim korektorze :)

    OdpowiedzUsuń
  2. Muszę się za jakimś rozejrzeć, bo mój z Essence się kończy. Szukam właśnie czegoś rozświetlającego, ale chyba w7 nie będzie tym, który kupię.

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. A jaki masz z Essence? Bo dziś właściwie miała być notka o Essence Stay Natural a tu się okazało, że już cały zużyty i nic nie chce wylecieć ;) więc trzeba było zmienić plany :)

      Usuń
  3. Ja mam korektor rozświetlający z Avonu i też pod oczy jest super :) Płynne korektory a tym bardziej te rozświetlające z tego co wiem pryszczy itp nie zakryją :) Lepiej do tego nadają się w sztyfcie (ale te 'twarde') albo wszelkie paletki. Rewelacyjne są te z Kryolanu :D

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Do zakrywania mam elfa - sprawdza się super, już wcześniej o nim pisałam. Jakoś nie lubię zamawiać z Avonu... To oczekiwanie... Chociaż porobili stoiska teraz to może po odwyku kosmetycznym tam zajrzę :)

      Usuń
  4. ja niestety nie używam, a powinnam, ale jakoś nie mogę trafić na coś dobrego :/

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No niestety, trzeba próbować, może w końcu na odpowiedni się trafi :)

      Usuń
  5. Po latach unikania korektorów zaczęłam z nich korzystać i wow ;)
    U Ciebie musiałam trochę zmniejszyć jasność monitora, żeby w ogóle zobaczyć co chciałaś nim zakryć ;)
    Bardzo lubię takie opakowania, chociaż Sleekowe jest mocno średnie...

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. No co Ty :P Mam co nie co do zakrycia, fakt - nie są to wielkie cienie, ale zawsze coś ;)

      Usuń
  6. Wszystkie korektory rozświetlające to nie dla mnie :-)
    Wygląda super ale raczej się nie skuszę;-)

    OdpowiedzUsuń
  7. Bardzo fajny wpis. Pozdrawiam.

    OdpowiedzUsuń
  8. Ja również czasami używam korektora, ale nie za często gdyż na co dzień stosuję raczej lekki makijaż. Jestem przekonana, że bardzo dobrej jakości kosmetyki możemy znaleźć w sklepie https://eveline.pl/ i ja właśnie bardzo chętnie do niego zaglądam. Całkiem niedawno także uzupełniałam stany mojej kosmetyczki.

    OdpowiedzUsuń

Dziękuję bardzo za każdy pozostawiony komentarz :) ale musisz wiedzieć, że mój blog to nie miejsce na Twoją reklamę. Nie wklejaj linku do swojego bloga, nie musisz - znajdę go :)